19 stycznia 2013

serniko-brownie z awokado, fasolką mung i bananami (bez mąki)

Obiecałam w moim dzisiejszym śniadaniowym poście, więc spięłam dupcię, szybko odśnieżyłam wielki podjazd (zajęło mi to jedynie ;) pół godziny, szybkim tempem, ze słuchawkami na uszach - wszelka zumba się chowa xD), wcisnęłam w siebie kawał tego cudownego ciasta i jestem gotowa się nim z Wami podzielić :DD

Składniki dość niecodzienne, ale jesteście ze mną już trochę i wiecie, że ja tak lubię :D

Fasolka mung ma zdolności oczyszczania wątroby i woreczka żółciowego, jest moczopędna i usuwa opuchlizny z organizmu. Jest bardzo wartościowa, ma dobrej jakości białko, a PRZEDE WSZYSTKIM jest świetna dla NERWUSÓW - jest wychładzająco-wysuszająca - czyli usuwa objawy nadmiernej kumulacji wilgotnego gorąca w organizmie (które między innymi objawia się nerwowością, brakiem cierpliwości - czyli coś dla mnie :D:D:D).
Awokado, wiadomo, świetne źródło dobrego tłuszczu (omega-3 <3) i witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, ponadto jest wskazane dla kobiet - reguluje gospodarkę hormonalną (świadczy również o tym jego kształt - podobny do macicy ;).
Banan - cudowny dla układu nerwowego, między innymi zawiera dużo potasu.

No, koniec teorii, teraz dzielę się z Wami przepisem, w końcu :D

serniko-brownie z awokado, fasolką mung i bananami
(15 dużych kawałków)

*masa brownie* (wegańska) 
- 1 awokado
- 2 banany
- 100 g fasolki mung (czyli 0,5 szklanki suchej, przed ugotowaniem; należy ją oczywiście namoczyć przez minimalnie 2-3 godzinki, odlać wodę, nalać nową i ugotować do miękkości, zajmuje to jakieś 40-50 minut)
- 6 łyżek otrębów owsianych
- 3 łyżki mąki z amarantusa (można dodać trochę więcej otrębów, jeśli nie lubisz/nie masz tej mąki ;)
- 1 szklanka wody
- 7 łyżek słodzidła (1 łyżka ksylitolu + 3 łyżki cukru kokosowego + 1 łyżka melasy daktylowej + 2 łyżki syropu klonowego / oczywiście można dodać co tylko chcecie, OPRÓCZ CUKRU, nie pozwalam! ;))
- 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej + 1 łyżka soku z cytryny
- 6 łyżek kakao o obniżonej zawartości tłuszczu + 2 łyżki zwykłego mocnego kakao + 1 łyżka karobu
- szczypta soli, chilli, gałki muszkatołowej

*masa serowa* 
- 250 g mielonego sera Emilki 0% tłuszczu
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 0,5 szklanki wody
- 5 łyżek słodzidła (2 łyżki ksylitolu + 3 łyżki syropu z agawy / j.w.)
- skórka z cytryny, szczypta kardamonu

1. Do blendera wrzuciłam wszystkie składniki na masę brownie. Zmiksowałam bardzo dokładnie, trwało to 2-3 minuty.
2. W misce wymieszałam składniki na masę serową. Jeśli chcesz, żeby ciasto było w całości wegańskie, możesz ser Emilki zastąpić tofu i dodatkowo użyć soku z 0,5 cytryny - wtedy masę tofuową trzeba utrzeć na gładko w blenderze, ewentualnie dolewając więcej płynu. Konsystencja ma być taka jak jogurt naturalny.
3. Masę brownie wylałam na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, na to wlałam masę serową, a następnie zatopiłam czubek łyżki w cieście na blasze i robiłam esy-floresy, tak żeby masy delikatnie się przemieszały.
4. Piekłam w temperaturze (niższej niż zwykle, czyli) 160 stopni z termoobiegiem, przez 50 minut.
5. Ciasto po ostudzeniu włożyłam do lodówki, jest najlepsze po całonocnym schłodzeniu :P



Jeden kawałek (1/15 ciasta) dostarcza :
 ~ 140 kcal / Białko: 6,3 g / Tłuszcz: 2,7 g / Węglowodany: 23 g / Błonnik: 2,5 g

więc, standardowo, jest idealne jako element drugiego śniadania albo element posiłku potreningowego :)

a tak prezentuje się w przekroju :P


Na zdrowie, mordeczki! ;*


19 komentarzy:

  1. Cudownie wygląda to ciacho, zdrowe i pyszne, czego chcieć więcej? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz te pomysły:) Zrobię w przyszłą sobotę, bo teraz już serniczek się piecze:)Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a robisz znowu kokosowy czy jakiś inny smak tym razem? :D

      Usuń
    2. Tak, kokosowy, bo od Świąt, kiedy go spróbowałam, ciągle za mną chodzi;)Pasuje mi kokos w tym serniczku. Tym razem robię wersję pomarańczową - starłam skórkę i dałam trochę ekstraktu pomarańczowego (własnej produkcji):)

      Usuń
    3. oo :D ja jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o cytrusy w wypiekach (chyba Ci o tym już gdzieś pisałam) ale połączenie kokosa z pomarańczą mocno mnie zaintrygowało, bo nigdy go nie próbowałam! jak brownie się skończy, też zrobię ten sernik z tofu, w Twojej werji, nie mogę się doczekać :D [kurczę, ale jestem łasuchem :/:D]

      Usuń
    4. Nie, nie kojarzę, o co chodzi z cytrusami w wypiekach? W serniczkach pasują, oj bardzo:)

      Usuń
  3. mniam , chyba do ciebie wpadnę na kawałek tego pysznego ciacha *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał, poproooszę kawałek *.* Musi być przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny pomysł na ciasto, nietypowe składniki jednak bardzo zachęcające :).

    Co do odśnieżania - to uwielbiam to! Słuchawki w uszach i latanie z szuflą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda cudownie :D Naprawdę, jesteś mistrzynią zdrowych ciast!

    OdpowiedzUsuń
  7. O żesz! Super żarcie po treningu, myślisz, że można zastąpić całkowicie mąkę białkiem sojowym w proszku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę,że mąkę z amarantusa owszem, natomiast otręby bym zostawiła bo są kluczowym elementem związania całej masy :p faktycznie, fajnie się tak nagradzać po treningu, motywacja rośnie :D

      Usuń
    2. Zrobię na pewno, otręby zostawię, nawet dam ich trochę więcej bo jako słodzidła użyję też stewii.
      Dam znać jak wychodzi wersja po wege modyfikacjach (będzie jogurt sojowy i tofu) :)

      Usuń
  8. Mmm wygląda pysznie i napewno tak smakuje choć nigdy tak nie eksperymentowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda pysznie chętnie bym taki wszamała :P:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tak, nie da sie nie zauważyć teojrgo uwielbienia do oryginalnych wypieków :D

    OdpowiedzUsuń
  11. o jacie
    !!!
    ale jesteś pomysłowa!
    świetne!
    a wygląda!!! GENIALNIE! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Składniki faktycznie niecodzienne, szczególnie w takim połączeniu. Musiało smakować ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Wybacz za weryfikację obrazkową, ale blogger to siedlisko spamu. :)

Wszystkie zdjęcia i przepisy są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich kopiowanie (no chyba, że mnie o tym poinformujesz;).