Wczoraj był zjazd rodzinny, babskie grono, ciotki, babki, matki, wnuczki etc etc ;D
Nie mogłam nie wykorzystać takiej okazji, żeby przygotować coś pysznego!!
Zestawienie potraw całkiem fusion aleale pasowało wszystko świetnie.
Roboty trochę jest, ale warto (szczególnie jeżeli jesteście tak chorzy psychicznie na puncie gotowania jak ja i po prostu kilkugodzinne stanie przy garach was relaksuje) :P
ratatouille
- 2 średniej wielkości bakłażany
- 3/4 dużej cukinii
- 2 zielone papryki
- 2 cebule
- 4-5 pomidorów
- pół ostrej papryki (żółtej, średnio ostrej)
- świeże zioła: tymianek, oregano
- sosik: ocet balsamiczny+sos sojowy+musztarda
Wszystkie warzywa kroimy w takie kształty jakie lubimy najbardziej (ja wybrałam plastry, gruba kostka też jest super :D).
Warto zacząć od bakłażana, natrzeć go solą, odstawić na parę minut (na czas krojenia innych warzyw), a następnie wypłukać w wodzie i dokładnie odsączyć. Wyciąga to ewentualną goryczkę, lub dziwny posmak z bakłażana.
Wszystkie składniki układamy w naczyniu żaroodpornym (wysmarowanym kapką oliwy z oliwek) tak jak lubimy (ja zrobiłam to warstwowo, ale można po prostu wszystko wymieszać, jak chcecie:P) i zalewamy sosikiem.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni, przez 45 minut (po 20 minutach dokładamy do piekarnika focaccię, na którą przepis jest niżej).
Gdy wszystko się piekło, przygotowałam pyszną surówkę, która była fajnym chrupkim tłem dla ratatuja (no i wykorzystałam 1/4 cukinii której nie zużyłam, bo już mi się nie zmieściła w naczyniu żaroodpornym ;P)
surówka: marchew-cukinia-ogórek
- 2 małe marchwie
- 1/4 powyższej cukinii
- kilka ogórków
- sos: 4 łyżki jogurtu naturalnego + 2 ząbki czosnku + sok z cytryny + pieprz czarny
Przygotowywanie tej surówki to fajna zabawa, bo warzywa kroimy na długie paski za pomocą obieraczki do warzyw :D
Gdy już wszystko zamienimy w długie paski, wrzucamy składniki sosu i mieszamy. Proste :P
pełnoziarnista focaccia
- 2 szklanki mąki (szklanka mąki pełnoziarnistej Lubella 3 zboża + szklanka mąki pszennej razowej)
- 3/4 szklanki płynu ( ja dałam 1/4 szklanki wrzątku + pół szklanki maślanki)
- 15 g świeżych drożdży
- na wierzch: sól morska, czarne oliwki, rozmaryn, ok. 1 łyżka oliwy z oliwek extra vergine
Drożdże rozpuściłam w ciepłym płynie. W czasie w którym odmierzałam mąki, drożdże już ruszyły (zaczęły bąbelkować). Powstały zaczyn wlałam więc do mąki, mieszałam drewnianą łyżką do połączenia składników, następnie przerzuciłam się na napęd ręczny xD i wyrabiałam przez jakieś 5 minut ciasto. Nie będzie ono odchodziło od ręki, jak ciasto z białej mąki, ale będzie czuć że jest bardziej zwięzłe i sprężyste (to znak, że gluten się uaktywnił). Gdybym robiła z białej mąki, wówczas wyrabiałabym aż odchodziłoby od ręki bez problemu, w przypadku mąki razowej, wolę zostawić ciasto bardziej wilgotne - otręby w nim zawarte zasysają wilgoć ;)
Ostawiłam do wyrastania na godzinę.
Następnie przełożyłam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, rozpłaszczyłam i nakłułam dłońmi, posmarowałam oliwą, wysypałam wszystkie składniki, pozwoliłam wyrastać kolejną godzinę.
Piekłam w 180 stopniach przez 25 minut (razem z ratatouillem ;p)
Do picia zrobiłam Ayran, pyszny turecki napój jogurtowy z solą i miętą :D
Ayran z miętą
- kubek jogurtu 0 % tłuszczu (400 g)
- 400-500 ml wody mineralnej niegazowanej
- szczypta soli
- 3-4 gałązki świeżej mięty pieprzowej
- lód do podania
Wszystko blendu-blendu, podajemy z kostkami lodu. Pyszne, orzeźwiające, zdrowe, można kombinować z dodatkami, mniam :D
No i na koniec, deser ;D Czymże by była babska nasiadówa bez deseru?!!
Można od niego w ogóle zacząć przygotowywanie całej uczty, bo musi się schłodzić w lodówce.
pyszny kremik z owocami
*kremik*
- 500 g chudego twarogu dobrej jakości :P
- ok. 0,5 szklanki maślanki (ale to zależy od wilgotności twarogu)
- skórka z 1 cytryny
- 2 łyżki cukru trzcinowego + 1 łyżka syropu z agawy + 1 łyżka surowego miodu rzepakowego
- szczypta soli (!)
Wszystkie składniki trzeba zmiksować w blenderze na gładziutką masę. Maślanki trzeba dodać tyle, żeby blender spokojnie to mielił, ale konsystencja nie może wyjść zbyt lejąca.
Następnie wszystko wylałam do głębokiego naczynia.
Pozwoliłam schłodzić się parę godzin w lodówce (dzięki temu fajnie gęstnieje) i przed podaniem wsypałam na wierzch owoce.
*owoce*
- szklanka jagód
- szklanka malin
- dodatkowo 3 łyżki wiórków kokosowych
Wszystko układamy na wierzchu bezpośrednio przed podaniem.
Obiecuję, że osoby które będą to jadły, będą wyrywać sobie łyżki z rąk i bić się o ostatniego kęsa :D:D
No, długi post, jeżeli ktoś dotarł do końca, to super !
Całus ;*
Focaccia <3 A za ayranem bardzo tęsknię. Ciekawe, czy uda mi się go kiedyś zrobić w wersji roślinnej.
OdpowiedzUsuńZ jogurtu sojowego? Można kupić przecież w supermarkecie i potem go rozmnażać na ulubionych mlekach roślinnych (ja migdałowy robiłam jogurt np. ) ;P
UsuńJestem pod wrażeniem! :D <3 Przytulam :*
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że ta wielopokoleniowa rodina doceniła twoje starania i nie wolali o schabowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
tapenda
moja rodzina jest raczej roślinożerna, więc nie było problemu :P
Usuńlubie takie babskie zjazdy :-)
OdpowiedzUsuńsame pysznosci mialyscie! super!
ojej ile wspaniałych pyszności! wszystko wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńciekawy blog ! zapraszam do mnie ! www.la-beaute-feminine.blogspot.com :) OBSERWUJĘ!
OdpowiedzUsuńNie chciałabyś kiedyś ugotować mi obiadu ? Mogę w zamian zrobić ciasto i w ogóle :D Wyglądają zawsze tak smacznie i zdrowo. Do obiadów jestem straszny leń i nie umiem na nie długo czekać bo nie umiem gotować jak jestem godna.
OdpowiedzUsuńmoge Ci ugotowac :D wakacje mam,wiec wzamian za wycieczke rowerowa i ktoras z Twoich owsianek jestem do uslug ! :D
UsuńJasne - trochę czasu wolnego powinnam mieć jakoś w drugiej połowie sierpnia i w drugiej połowie września :) Poza tym to najlepszy czas na rower bo zwykle nie jest już tak gorąco jak w środku wakacji :)
Usuńjestem pod wrażeniem, że z tych składników można takie super potrawy przyrządzić :)
OdpowiedzUsuńowocki były potem, bo jechałam do znajoomej, która ma ogród pełny malin, agrestu, truskawek, porzeczek... :D
jak gotuję, nie może być nikogo w kuchni, bo wtedy krzyczę:D
OdpowiedzUsuńa tak, mogę stać w kuchni po kilka godzin;)
mam to samo! i zawsze, zawsze, zawsze na pytanie kogos 'czy pomoc' krzycze 'NIEEEEEEE!!!!!!!!!!'
UsuńAle pyszności ;> Niby proste składniki, a można z nich wymyślić coś tak smakowitego.
OdpowiedzUsuńwow, podziwiam za wytrwałość w tak długim przygotowaniu tak bogatego poczęstunku ;).
OdpowiedzUsuńowoce z chłodnym spodzikiem pewnie przepyszne! A i bardzo podoba mi się pomysł na krojenie surówki w paski obieraczką.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Ratatouille to moje ukochane danie:). W bakłażanowym sezonie zajadam je prawie codziennie.
OdpowiedzUsuńAle focaccia to dla mnie nowość, muszę kiedyś spróbować:-)
o,to nieciekawie .Ja chyba po takim piątku zaczeła być przesądna :D Dla mnie liczba 13 jest szczęśliwa c:
OdpowiedzUsuńO mamo, jakie pyszności :) Chciałabym należeć do Twojego babskiego grona :D
OdpowiedzUsuńprzepis na ayran muszę wypróbować! lubię takie orzeźwiające ciekawostki :)
OdpowiedzUsuńA ja nadrabiam zaległości po miesięcznej niebytności internetowej i juz widzę co w weekendowe dni będę zajadać i ile się tego pysznego jedzonka nazbierało przez ten czas! A smaki z tego postu/posta (?) zupełnie moje ulubione!!!!
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie:) super przepisy!
OdpowiedzUsuń