Zapach pieczonych pierniczków jest jednym z najpiękniejszych jakie znam!
W zeszłym roku też je piekłam, umieszczałam zresztą tu przepis.
W tym roku wersja trochę bardziej pokombinowana i zdrowsza. Czy smaczniejsza, nie wiem, pamiętam że tymi zeszłorocznymi się zajadałam, oj były pyszne tak bardzo, że przytyłam wtedy jakieś 10 kg haha - ale spoko, zrzuciłam je z nadwyżką :P :D
Może najpierw napiszę Wam jak zrobiłam moją przyprawę do piernika.
Starałam się mniej więcej wszystko pomierzyć, jednak w przypadku komponowania takich mieszanek zdaję się na intuicję, więc nic nie jest wymierzone dokładnie :P
Wychodzi jej więcej niż potrzeba do upieczenia pierniczków, super się sprawdza w owsiance, kawie, czaju etc etc..
moja przyprawa korzenna
- 4 Łyżki (stołowe) cynamonu
- 1 łyżeczka (mała) białego pieprzu
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 3 łyżeczki imbiru
- 1 łyżeczka mielonych goździków
- 2 łyżeczki karobu (można pominąć, jednak daje on fajny, karmelowy posmak :)
- 1 łyżeczka ziela angielskiego
- 2 łyżeczki kardamonu
Jak widzicie, mnóstwo cynamonu (kocham go), no i nie ma anyżku, bo za nim nie przepadam :P
Gdy zrobiłam przyprawę, wykombinowałam ciasto na pierniczki.
Znowu, intuicyjnie.
Duży sukces!
pierniczki
(przepis na ok 350-400 maleństw na jeden kęs)
*składniki do zagotowania w rondelku*
- 3 łyżki jogurtu naturalnego (można zastąpić mlekiem roślinnym, jogurtem roślinnym, wodą)
- 3 łyżki oleju kokosowego nierafinowanego zimnotłoczonego
- 1 łyżka masła (można zastąpić olejem kokosowym)
- 1,5 łyżeczki stewii (skoncentrowanego białego proszku o zawartości 95 % glikozydów stewiolowych) (można zastąpić miodem, melasą, syropem z agawy, ewentualnie cukrem trzcinowym - ok 1 szklanką, w przypadku miodu/melas trzeba dodać więcej mąki lub mniej innych płynów:)
- 2 kopiaste łyżki miodu spadziowego (można zastąpić melasą, cukrem, sztucznym miodem)
- 1 kopiasta łyżka ksylitolu
- duuuuża szczypta soli
- 3/4 szklanki wody
- 2 łyżki kawy zbożowej (ja dałam Inkę, ale można użyć dowolnej kawy zbożowej lub pominąć)
- 4 kopiaste łychy mojej przyprawy do piernika
*składniki do dodania po przestudzeniu zagotowanej masy*
- 2 jajka (można zastąpić 'lnianym jajem' czyli w tym przypadku to będą 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego namoczone w 6-8 łyżkach gorącej wody, podobnie można zrobić z nasionami chia)
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
*składniki suche*
- 1 szklanka mąki żytniej razowej (typ 2000)
- 1 szklanka mąki pszennej razowej (typ 2000)
- 1 szklanka otrębów pszennych
- 0,5 szklanki kaszy gryczanej
- 0,5 szklanki brązowego ryżu
1. Najpierw zagotowałam wszystkie składniki, które opisałam jako 'składniki do zagotowania w rondelku'.
2. Po lekkim ostudzeniu przelałam tą masę do miski, dodałam jajka i sodę. Dokładnie wymieszałam.
3. Do blendera wrzuciłam otręby pszenne, kaszę gryczaną i brązowy ryż. Zmieliłam na najdrobniejszy pyłek jaki tylko mogłam uzyskać.
4. Wsypałam wszystkie mąki i zawartość blendera do miski z mokrymi składnikami. Połączyłam bardzo dokładnie. Powstało mocno lepkie ciasto.
5. Ciasto odłożyłam na 24 godziny w chłodne miejsce. Myślę, że nie jest to konieczne, jednak dzięki temu wszystkie użyte do masy ziarna napęczniały a przyprawy wydobyły pełny aromat.
6. Następnego dnia rozwałkowywałam ciasto na podsypanej mąką żytnią razową stolnicy, wykrajałam kształty i piekłam każdą porcję pierniczków po jakieś 8-10 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni z termoobiegiem.
Póki co wykorzystałam tylko połowę masy, wyszło mi koło 200 pierniczków.
Te bardzo cieniutkie (1 mm) wyszły chrupiące, te minimalnie grubsze (2-3 mm) wyszły miękkie. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim hehe, przeważnie pierniki mi wychodziły dość twarde.
Są przepyszne!!
Z reszty chyba zrobię po prostu piernik w postaci ciasta (też wyjdzie, tak myślę ;P) i przełożę go marcepanem i powidłami, obleję czekoladą <3
Jak tam Wasze przygotowania do Świąt? ;D
Pamiętacie o sporcie, a nie tylko o smakołykach, prawda? :*
nie popełnijcie mojego błędu z zeszłego roku :P
buzi, słodziaki :*
ja też mam słabość do piernikowego zapachu
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam zapach piernikowy, ale zawsze mnie cynamon odstraszał ,bo za nim nie przepadam. Ale chyba pod Twoim wpływem, zrobię sobie sama przyprawę :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńświetny przepis :)
domowa przyprawa jednak nie umywa się od tej kupnej;) sto racy lepsza!
OdpowiedzUsuń350 pierniczków, olaboga! kto to zje? :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą przyprawą bo ja też nie cierpię anyżu... błeee...
hehe no rodzina, znajomi, one sa malutkie wiec na jedna porcje przypada kilka :D
Usuńjuz spora czesc sie rozniosla, lubie obdarowywac ludzi jedzeniem ;)
dokladnie BŁEEEEEEEEE anyż :<
Ale produkcja Super,bardzo fajny przepis tylko znajdę czas i może zrobię, ale pewnie nie tyle co Ty;P
OdpowiedzUsuńdziękuje ci z całego serduszka za ten przepis ,w koncu zrobie coś dla siebie ,czyli zdrowe pierniczki ;**
OdpowiedzUsuńCynamon, przyprawa piernikowa.. mmm... piękny aromat
OdpowiedzUsuńAle dużo pierniczków !
OdpowiedzUsuńPodziel się, choć jednym :)
Pięknie, świątecznie.
oooo tyle pierniczków może wystarczy na kilka dni hehe :)
OdpowiedzUsuńja też dzisiaj piekę tyle że lebkuchen ale te też są genialne, tak na jednen kęs :)
+ zapraszam do mnie na śniadanko ^^
simply-way-to-heaven.blogspot.com
mmmmm zdrowe pyszne pierniczki <3 mniam!
OdpowiedzUsuńTeż robiłam pierniczki, ale dodatkowo na święta zrobię jeszcze piernik :D Polany czekoladą :) Uwielbiam Twoje zdrowe wypieki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ćwiczyłam, zabieram się po 17, bo wcześniej nie miałam kiedy :) Mam w planach killera i skalpela, jak dam radę :D
nooo,ja tez po 17 bede sie katować :D
Usuńuuuuu po killerze skalpel, musisz miec bardzo wycwiczone cialo, ja bym moze i z 15 min wytrzymala skalpela wtedy, ale wiecej ni e za bardzo :p od dawna tak cwiczysz?
Ostatnio tak robiłam, dałam radę, choć było ciężko :)
UsuńZ Ewą ćwiczę od kiedy mam płytę turbo. Z przerwami, nie robię tego regularnie, ale zaczynam. W wakacje biegałam i jeszcze jak było ciepło, teraz doszła siłownia, więc trochę kondycji mam ;)
Już poczułam zapach! Ile pierniczków! Podziwiam! :D
OdpowiedzUsuńładniutkie :) właśnie poszukuję przepisu :)
OdpowiedzUsuńprzepis wygląda na czasochłonny, ale mam jednak nadzieję, że uda mi się znaleźć czas, żeby z niego skorzystać. (;
OdpowiedzUsuńDomowe najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńGdzie mogę dostać karob, bo raczej nie rzucił mi się w oczy nigdzie albo przeoczyłam go..
Zapraszam i pozdrawiam!
http://petitcannelier.blogspot.com/
O patrz, a tyle razy tam chodzę :D no nic, następnym razem się bardziej postaram :D
OdpowiedzUsuńDo tych pierniczków dodajemy kaszę i ryż suche, nieugotowane?
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :)
Usuń