Dzisiaj mega banał, przepyszny i bardzo szybki w przygotowaniu :D
Alealealeeeee wrzucam to tu, bo wiem że czasami najprostsze rozwiązania wydają się najtrudniejsze, albo się o nich zapomina ;)
Zostało mi trochę wczorajszej zapiekanki dyniowo-soczewicowej oraz około pół kubka ugotowanej fasoli Biały Jaś.
Postanowiłam wykorzystać więc tą właściwość strączków którą odkryłam przy przygotowywaniu banalnych kotlecików z soczewicy a mianowicie taką, że strączki po wystudzeniu cudownie tężeją i gdy się je rozgniecie w takiej postaci nie ma potrzeby dodawać żadnych jajek, bułek tartych, otrębów ani innych dodatkowych rzeczy, a kotleciki i tak wyjdą.
Powstały dziś więc twory fasolowo-soczewicowo-dyniowe których przygotowanie zamyka się (razem z przygotowaniem surówek) w 15 minutach :D
kotleciki fasolowo-soczewicowo-dyniowe
- ok 2 szklanki wczorajszej zapiekanki dyniowo-soczewicowej
- ok pół szklanki ugotowanej fasoli Biały Jaś
Wszystko rozgniotłam widelcem, uformowałam kotleciki, podpiekłam na suchej patelni ceramicznej (idzie to bardzo szybko, bo wszystkie składniki kotlecików są już ugotowane:)
Do tego zrobiłam surówkę z rukoli i pomidora malinowego z dresingiem z octu balsamicznego (duuużo!!) i oliwy z oliwek, oraz drugą z utartej na grubych oczkach rzodkwi z natką pietruszki, sosem sojowym i jogurtem naturalnym.
Polecam :D
Ćwiczyłyście już z najnowszą płytą Ewki Chodakowskiej?
Mnie nie tylko nie powaliła na kolana, ale i podziałała na mnie mega demotywująco. Nie skończyłam tego treningu, przerwałam po trochę więcej niż połowie, nie przypadł mi do gustu..
Póki co Skalpel mi najbardziej odpowiada i jest bardzo efektywny z umiarkowanym wysiłkiem (w sensie nie jestem po nim wykończona, tylko przyjemnie pobudzona), więc dopóki mi się nie znudzi będę go cisnąć :D
A jak Wasze wrażenia?
kotleciki wyglądają tak, że palce lizać!:)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają te kotleciki! mniam!
OdpowiedzUsuńco do treningu, muszę kupić płytę i dopiero się wypowiem :)
Przepysznie wyglądają Twoje kotleciki :) takich jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńNie ćwiczyłam z Ewą, wolę J. Michaels :)
Jillian jest spoko, też ćwiczyłam 30 day shreda :D
Usuńpóki co mi zbrzydła :p
a co sądzisz o Mel B?
Ale tu ostatnio dyniowo! Muszę przyznać, że oprócz pestek, to ja dyni w życiu nie jadłam O.o Najwyższa pora spróbować, o tak.
OdpowiedzUsuńMi nawet często zdarza się zapominać, więc dobrze gdy ktoś o nich przypomina :).
OdpowiedzUsuńfajne kotleciki ,nigdy nie jadłam w takiej kombinacji , pycha !
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu obserwuję jak walczysz ;}nie chcę tu robić za ciocie dobra rada
OdpowiedzUsuńpróbowałaś może callanetics ? są dwie wersje polska - trudniejsza i amerykańska łatwiejsza, i rzeczywiście po dziesięciu godzinach efekty są wyraźnie widoczne.
pozdrowienia i powodzenia :}
nie znam tego, dzięki, na pewno zobaczę co to i sobie wypróbuję :)
Usuńmoim celem nie jest schudnięcie tylko rzeźbienie pięknej sylwetki :p jeżeli te ćwiczenia mi to umożliwią w przyjemny sposób to na pewno będę do nich trenować:)
dziękuję jeszcze raz :*
spróbuj:} , jeśli nie będziesz mogła tego znaleźć, napisz do mnie , podeślę Ci CD
Usuńpozdrowienia
dziękuję,jesteś kochana!! :*
Usuńuwielbiam surówkę z białej rzodkwi! sałatkę z rukoli też ! :)
OdpowiedzUsuńja na razie obejrzałam trening Ewy Chodakowskiej, w tym tygodniu na pewno spróbuję go na sobie !
Świetny pomysł na obiad ! Szukałam jakiś kotletów z fasoli a z dodatkiem dyni musi być pycha.. Mi nowy trening się podoba, ale może dlatego, że nie próbowałam innych. Teraz udało mi się dostać skalpel, killer i badz szczupla w cztery tygodnie?(jakos tak) wyprobuje i moze beda jeszcze lepsze. Troche slabe rece mam i to mi czasem problem sprawia..
OdpowiedzUsuńmatko, ile tu dyniowych inspiracji! :D miałam zamiar właśnie kupić dynię, ale niezbyt miałam pomysł na jej przyrządzenie. na pewno skorzystam z któregoś z twoich przepisów. (;
OdpowiedzUsuńbyłoby więcej gdyby nie to, że teraz muszę sobie zrobić beta-karotenowy odwyk, bo mam żółtawe ręce aż, tak bardzo dynia i marchewka mi smakują heheh :P
Usuńna całe szczęście filiżaneczka jest w całości ,chodziło o inną mniejszą ,ale tez ją uwielbiałam ...
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że jeszcze takich kotlecików nigdy nie jadłam. Brzmią smakowicie. :-)
OdpowiedzUsuń