6 lutego 2013

pseudo-pilaw orkiszowy z fasolką mung i bakaliami (wegański) / współpraca part II

Ta potrawa od bardzo dawna krążyła mi po głowie!
Miałam ochotę na rozgrzewający, orientalny aromat <3

Z pomocą przyszła mi cudowna współpraca z firmą Twardy Orzech, o której warunkach (i sposobie jej podjęcia) szczegółowo pisałam w poprzednim poście :D:D

Danie, które dziś przyrządziłam nazywam pseudo-pilawem, ponieważ robię go w nieco odmienny sposób niż standardowy pilaw (głównie ze względu na rodzaj składników). Jest on bardzo zdrowy, działa wzmacniająco i przeciwprzeziębieniowo (orkisz, przyprawy, orzechy), oczyszczająco (fasolka mung, pietruszka), jest bogaty w zdrowe tłuszcze (olej kokosowy, migdały, nerkowce), pełnowartościowe białko roślinne (połączenie roślin strączkowych i ziaren zbóż, orzechy). Doskonale działa na kondycję fizyczną jak i psychiczną (nerkowce zawierają tryptofan, który jest prekursorem hormonu szczęścia; ostra papryka pobudza ośrodek przyjemności w mózgu, a smak potrawy, kojący, sycący i satysfakcjonujący sprawia po prostu niesamowitą radość ;).
Składniki można stosować wymiennie, dodawać inne, liczy się ogólna idea :)
Przez przypadek ta potrawa mi wyszła wegańska (Ilonko MniuMniu, coś dla Ciebie :D) :P
Same plusy.

Musicie spróbować!!

pseudo-pilaw orkiszowy z fasolką mung
(4 spore porcje)

- 1/3 szklanki fasolki mung (przed ugotowaniem)
- troszkę ponad 1/2 szklanki ziaren orkiszu (przed ugotowaniem)


- łyżka nierafinowanego zimnotłoczonego oleju kokosowego

- por, cebula
- przyprawy: sól, wędzona słodka papryka, wędzona ostra papryka, nasiona kolendry (rozłupane w moździerzu), odrobinka sosu sojowego, kopiasta łyżeczka musztardy, szczypta kardamonu, szczypta gałki muszkatołowej, szczypta ziela angielskiego, kilka pręcików szafranu


- warzywa (pokrojone w dość małą kostkę): ok. 10 pieczarek, 1 papryka. 2 korzenie pietruszki

- 4 suszone pomidory (posiekane w cienkie paseczki)
- suszone owoce: garść jagód goji, garść żurawiny (bez cukru)
- orzechy: garść płatków migdałowych, garść nerkowców, garść pistacji (bez soli)

1. Fasolkę mung i ziarna orkiszu namoczyłam (w osobnych garnkach ;P) w wodzie (do orkiszu dodatkowo dodałam soku z cytryny, żeby zniwelować fityniany znajdujące się w jego zewnętrznej części), przez kilka godzin.
Następnie odlałam wodę z moczenia, dolałam świeżej (2 cm ponad warstwą orkiszu/fasolki). Gotowałam ok. 40 min, do miękkości (zarówno orkisz jak i fasolka mung gotują się podobnie ;)
2. Cebulę i pora pokroiłam w grubą kostkę. Podsmażyłam je na patelni z rozgrzanym olejem kokosowym.
Wsypałam wszystkie przyprawy, smażyłam jeszcze chwilkę, aż poczułam ich intensywny aromat.
3. Dodałam posiekane w kostkę warzywa, dusiłam aż stały się al dente (ok 3-5 minut na sporym ogniu).
4. Następnie wrzuciłam orkisz i fasolkę, poddusiłam jeszcze całość ok 3 minuty, aż nadmiar płynu odparował (specyficzną właściwością pilawu jest to, że każdy składnik ma być jakby osobno od siebie, nie sklejony żadnym sosem ;)
5. Na osobnej patelni (suchej) podprażyłam orzechy. Posypałam nimi pseudopilaw, wymieszałam. Podawałam od razu :D



Smak?
Słodko-kwaśno-ostry (moje ukochane połączenie smaków ostatnio) <3
Z wyczuwalną nutą ziaren kolendry, kęsami lekko cierpkiej żurawiny i słodkawych jagód goji oraz korzenia pietruszki. Z chrupiącymi, aromatycznymi orzechami, miękką, rozpływającą się w ustach, kremową fasolką i żującym, sprężystym orkiszem.


Polecam!!!

No i zapraszam do odwiedzania strony sklepu Twardy Orzech  oraz lubienia ich strony na facebooku [ klik ]



A jutro? Mam dla Was mega przepis :D
Na przegenialny, tłustoczwartkowy sernik z ricotty <3
Zakochałam się, nie zrobię już nigdy żadnego innego, z jakichkolwiek chudych twarogów :D
Zapraszam jutro, kochane:*
Miłego!!!

7 komentarzy:

  1. Sernik z ricotty brzmi cudownie, czekam na jutrzejszy przepis niecierpliwie! Ale dzisiejszy obiad też jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę taki! Zrób mi! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny przepis :) taki orientalny :) na pewno wypróbuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie rozgrzewające danie jest idealne na taką jesienną zimę :)
    Czekam na ricottowy przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ kolorowa zwartość miseczki! wygląda cudownie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda mega i tyle przypraw, pewnie pachnie i smakuje obłędnie :D ale co tam, nabędę owoce goji i se zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  7. takie dania jeszcze nie jadłam ,ale pewnie jest pyszne !

    OdpowiedzUsuń

Wybacz za weryfikację obrazkową, ale blogger to siedlisko spamu. :)

Wszystkie zdjęcia i przepisy są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich kopiowanie (no chyba, że mnie o tym poinformujesz;).